piątek, 9 sierpnia 2013

Poszukiwanie

Wakacje, wolny czas. Godziny przelatują przez palce jak piasek albo woda, zostawiając jedynie wspomnienie przelotnego dotyku. Refleksje.
Czy warto wybiegać myślami daleko w przód, czy też lepiej pozwalać życiu ciągle nas zaskakiwać? Na ile powinniśmy poświęcać się pracy, aby przysłużyć się innym i odczuwać satysfakcję, a na ile cieszyć się chwilą i czerpać radość z codzienności?
Czy prawdziwe piękno zaklęte jest w książkach, czy otaczającym nas świecie? A może jedno i drugie to w rzeczywistości to samo.



środa, 5 czerwca 2013

Zarysy.

Widzenie się wyostrza, odczuwanie pogłębia. Poruszone zostają nieznane dotychczas rejony mózgu. Pojmowanie staje się procesem dużo bardziej satysfakcjonującym, odkrywającym szersze horyzonty. Świat jest materią, jest tworem tak zaskakującym i zróżnicowanym! Cokolwiek przyniesie jutro, będzie to warte oczekiwania.
Jak lekki i niosący radość potrafi być koniec roku...

?

wtorek, 28 maja 2013

Dorastanie.

Złożony proces. Chłonięcie doznań, emocji, doświadczeń, wiedzy, wątpliwości, pytań z odpowiedziami lub bez; poszukiwanie fundamentów pod budowlę wzrastającą przez całe nasze życie. Próby dotknięcia nienamacalnego, przedarcia się przez niewidzialną powłokę niezrozumienia. Ślamazarne otwieranie zaciśniętych dotąd powiek.
Dzieciństwo to raj, który tracimy za cenę poznania. Moim zdaniem to uczciwa wymiana.

wtorek, 13 listopada 2012

Spadek.

Daję trochę za wygraną. Za bardzo ulegam swoim błahym pragnieniom, nie wywiązuję się z obowiązków tak, jakbym tego chciała. Nie odczuwam satysfakcji z tego, co robię, bo za często idę na łatwiznę. Brakuje mi zaangażowania. Czy przyjemności są przeszkodą w osiągnięciu szczęścia? Boję się, że tak. Nowe pasje, tak naprawdę nieproduktywne na dłuższą metę, odciągają mnie od mozolnej i nieustającej pracy, którą powinnam wykonywać. Wstyd mi za siebie.


piątek, 31 sierpnia 2012

Jesień.

Zbliża się ta pora roku, w której dobrze przysiąść sobie nad książką, z kubkiem gorącej herbaty albo kakao w dłoni i mruczącym kotem na kolanach, od czasu do czasu spoglądając na złotobrązowy krajobraz za oknem. Zima dopiero co się skończyła, a już pojawiają się pierwsze zwiastuny następnej. Mam tylko nadzieję, że "złota polska jesień" nie będzie w tym roku oznaczała deptania po topniejącym śniegu zmieszanym z błotem i oglądania drzew o szarzejących liściach...
Choć ten jeden raz bądźmy optymistami.
Herbata i książki.

środa, 20 czerwca 2012

Koniec roku się zbliża...

Witajcie wszyscy (ciekawe, czy ktoś w ogóle to przeczyta?). Lato już chyba zaczęło się na dobre, co nieznacznie wpływa na poprawę mojego humoru. Choć muszę przyznać, że perspektywa siedzenia w szkole cały dzień, kiedy słońce za oknem, nie jest zbyt kusząca. Na szczęście niedługo klasyfikacja i będzie można sobie już trochę odpuścić...

Czuję się już lepiej.

wtorek, 12 czerwca 2012

Konkluzja dawnej lekcji fizyki

Jak to właściwie jest z tym punktem odniesienia - czy to ja poruszam się względem nich, czy też one wszystkie względem mnie? Ten sam fakt ujęty na różne sposoby ma zupełnie odmienne znaczenia. Nie ma to jak skuteczny sposób na podniesienie poczucia własnej wartości. Jednym ruchem można poruszyć względem siebie cały świat! (Wydaje mi się, że coś pokręciłam, nie zwracajcie na to jednak uwagi. Nigdy nie byłam za dobra z przedmiotów ścisłych.)